niecodziennik

piątek

...

historia meczu trochę się już zdezaktualizowała, może opiszę ją innym razem...

tydzień był cięzki. miałem jakiś kryzys energetyczny. ciągłe zmęczenie, we wtorek stan podgorączkowy etc. trochę mam dość wczesnego wstawania pięć dni w tygodniu. ale już tylko dwa tygodnie i robię sobie przerwę od nauki. na święta przyjeżdza do mnie MAMA -  trochę sobie razem poimprezujemy...

Brak komentarzy: